czwartek, 15 stycznia 2009

Ciąg dalszy



Zainspirowana ostatnim komentarzem postanowiłam przysiąść fałdków i zacząć działać nieco bardziej systematycznie - czyli przynajmniej godzinka dziennie nad tabletem, żeby ręka nie zardzewiała.
Oto efekt dzisiejszej posiadówki - po całym dniu w pracy, więc proszę nie oczekiwać po mnie zbyt wiele.

środa, 14 stycznia 2009

Na czerwono



Dziś, niejako w ramach swoistego nulla dies sine linea przedstawiam szybki 
(około pół godzinki) szkic, na bazie którego być może kiedyś powstanie coś więcej.
Poza tym, lekki Zubei to wdzięczny temet do rysowania.

niedziela, 11 stycznia 2009

Wieczorne mazidło




Dziś (dla odmiany) kolejna postać z L2 w wersji nieco bardziej realistycznej. Dwie i pół godziny, PHS3, miękkie pędzle, bez dodatkowych efektów. W sumie bardziej szkic koncepcyjny niż konkretny rysunek.

poniedziałek, 29 grudnia 2008

Mały apdejcik



Gdyby ktoś miał wątpliwości - tak, żyję. I a dowód tego przedstawiam kolejny etap pracy nad wizerunkiem Lene. Niestety grudzień to zły miesiąc dla twórczości (remonty, nadgodziny, święa, kot śpiący na tablecie), pozostaje jedynie czekać na jakiś bardziej stymulujący (artystycznie) czas.

wtorek, 7 października 2008

WIP - Lene

Ten tajemniczy skrót nie jest literówką "VIPopochodną" (choć może i tak być, biorąc pod uwagę osobę na rysunku przedstawioną), oznacza po prostu "Work in progress". Zdecydowałam się pokazać nieco bardziej publicznie jak wygląda - przynajmniej w moim przypadku - praca nad grafiką.
Na początek zazwyczaj idzie szkic, w dużej mierze surowy i koncepcyjny, by złapać najważniejsze
 elementy obrazka.





Potem dobieram kolor tła, który w znacznej części wpływa na odbiór całości, ponieważ stanowi
bazę dla wszystkich innych kolorów, jakie pojawią się później. Na tym etapie najczęściej dodaję dodatkowe elementy - tu wstępny szkic stroju.




Ponieważ wadomo już, jakie będzie tło i w co - tu konkretnie - Lene będzie ubrana, czas zająć się kolorami. Dzięki wstępnemu rozrysowaniu elementów stroju mogę rozplanować rozkład świateł i cieni na skórze, a konkretniej - na widocznych jej elementach.



Najwyższy czas zająć się strojem - dzięki panom z NCSoftu nie mam potrzeby kombinowania nad kolorystyką, radośnie plagiatując zestaw Majestatu.



Wstepna faza pracy jest już - prawie - zakończona. Teraz pozostaje tak zwana kosmetyka, czyli żmudne dłubanie w pikselkach, by nadać postaci - i całemu rysunkowi charakteru. Na początek zdecydowałam się dodać więcej koloru w tle, by nie zlewało się ze skórą.



W tym momencie trwa obróbki ciąg dalszy. A oto małe zbliżenie na twarz - w rozdzielczości, w której pracuję.

wtorek, 12 sierpnia 2008

Fatima


W ramach odkurzania dysku znalazłam ostatnio kilka starych grafik, których nigdy nie dokończyłam - na co czas najwyższy. Na pierwszy ogień poszła pani w czerwonym, czyli Fatima.
Oto pierwsza faza "renowacji" wykonywanej w przerwach
 podczas dłubania nad innym projektem.

niedziela, 3 sierpnia 2008

Na dobry początek

Na skutek nieustępujących nacisków z różnych stron zdecydowałam się popełnić w końcu bloga (z końcówką ekspansywną, a co!*).

Przedstawiać tu będę moje boje z tabletem, ołówkiem, kredkami i resztą narzędzi służących szeroko pojętej twórczości, pod dyskusję i komentarze.



*Hermetyczne, wiem