Ten tajemniczy skrót nie jest literówką "VIPopochodną" (choć może i tak być, biorąc pod uwagę osobę na rysunku przedstawioną), oznacza po prostu "Work in progress". Zdecydowałam się pokazać nieco bardziej publicznie jak wygląda - przynajmniej w moim przypadku - praca nad grafiką.
Na początek zazwyczaj idzie szkic, w dużej mierze surowy i koncepcyjny, by złapać najważniejsze
elementy obrazka.
Potem dobieram kolor tła, który w znacznej części wpływa na odbiór całości, ponieważ stanowi
bazę dla wszystkich innych kolorów, jakie pojawią się później. Na tym etapie najczęściej dodaję dodatkowe elementy - tu wstępny szkic stroju.
Ponieważ wadomo już, jakie będzie tło i w co - tu konkretnie - Lene będzie ubrana, czas zająć się kolorami. Dzięki wstępnemu rozrysowaniu elementów stroju mogę rozplanować rozkład świateł i cieni na skórze, a konkretniej - na widocznych jej elementach.
Najwyższy czas zająć się strojem - dzięki panom z NCSoftu nie mam potrzeby kombinowania nad kolorystyką, radośnie plagiatując zestaw Majestatu.
Wstepna faza pracy jest już - prawie - zakończona. Teraz pozostaje tak zwana kosmetyka, czyli żmudne dłubanie w pikselkach, by nadać postaci - i całemu rysunkowi charakteru. Na początek zdecydowałam się dodać więcej koloru w tle, by nie zlewało się ze skórą.
W tym momencie trwa obróbki ciąg dalszy. A oto małe zbliżenie na twarz - w rozdzielczości, w której pracuję.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
1 komentarz:
[popiskuje radośnie w cierpliwym oczekiwaniu; jak to Pchły mają w zwyczaju]
Prześlij komentarz