niedziela, 11 stycznia 2009

Wieczorne mazidło




Dziś (dla odmiany) kolejna postać z L2 w wersji nieco bardziej realistycznej. Dwie i pół godziny, PHS3, miękkie pędzle, bez dodatkowych efektów. W sumie bardziej szkic koncepcyjny niż konkretny rysunek.

5 komentarzy:

Żaba pisze...

Wielce udanie, właśnie takie spojrzenia mają elfy na wszystkich moich sesjach. Jeśli zaś chodzi o L2, to strasznie przypomina pewnego kapłana, choć z pewnością to tylko mój egoizm *mruga porozumiewawczo*

Agat pisze...

*wena porozumiewawczo macha łapką do egoizmu*

Anna Radzikowska pisze...

Prześliczne maziątko. Te kolory zawsze mi się wyjątkowo podobały. No i Karanslan taki...ciacho (wiem, udusi mnie za to). Mniami...

Olga Cecylia pisze...

Spojrzenie jest po prostu PERFEKCYJNE! Idealne proporcje arogancji i pogardy, okraszone odrobiną puchumarny i tyśmiesznyczłowieczku.

Agat pisze...

Whoa, nie spodziewałam się tak miłego przyjęcia ^^ Dziękuję za komentarze, starałam się oddać właśnie to nieuchwytne coś, co wyróżnia (tą konkretnie) świetnie i konsekwentnie odegraną postać od masy "nudzimisięzrobieseelfa". Jeśli mi się w tym przypadku udało, cieszy mnie to niezmiernie.

PS. To zło, że na bloggerze nie można edytować własnych komentarzy, tylko trzeba je usuwać i pisać od nowa...