Dziś (dla odmiany) kolejna postać z L2 w wersji nieco bardziej realistycznej. Dwie i pół godziny, PHS3, miękkie pędzle, bez dodatkowych efektów. W sumie bardziej szkic koncepcyjny niż konkretny rysunek.
Wielce udanie, właśnie takie spojrzenia mają elfy na wszystkich moich sesjach. Jeśli zaś chodzi o L2, to strasznie przypomina pewnego kapłana, choć z pewnością to tylko mój egoizm *mruga porozumiewawczo*
Whoa, nie spodziewałam się tak miłego przyjęcia ^^ Dziękuję za komentarze, starałam się oddać właśnie to nieuchwytne coś, co wyróżnia (tą konkretnie) świetnie i konsekwentnie odegraną postać od masy "nudzimisięzrobieseelfa". Jeśli mi się w tym przypadku udało, cieszy mnie to niezmiernie.
PS. To zło, że na bloggerze nie można edytować własnych komentarzy, tylko trzeba je usuwać i pisać od nowa...
5 komentarzy:
Wielce udanie, właśnie takie spojrzenia mają elfy na wszystkich moich sesjach. Jeśli zaś chodzi o L2, to strasznie przypomina pewnego kapłana, choć z pewnością to tylko mój egoizm *mruga porozumiewawczo*
*wena porozumiewawczo macha łapką do egoizmu*
Prześliczne maziątko. Te kolory zawsze mi się wyjątkowo podobały. No i Karanslan taki...ciacho (wiem, udusi mnie za to). Mniami...
Spojrzenie jest po prostu PERFEKCYJNE! Idealne proporcje arogancji i pogardy, okraszone odrobiną puchumarny i tyśmiesznyczłowieczku.
Whoa, nie spodziewałam się tak miłego przyjęcia ^^ Dziękuję za komentarze, starałam się oddać właśnie to nieuchwytne coś, co wyróżnia (tą konkretnie) świetnie i konsekwentnie odegraną postać od masy "nudzimisięzrobieseelfa". Jeśli mi się w tym przypadku udało, cieszy mnie to niezmiernie.
PS. To zło, że na bloggerze nie można edytować własnych komentarzy, tylko trzeba je usuwać i pisać od nowa...
Prześlij komentarz